Szkoła Podstawowa nr 2
im. Leonida Teligi w Kamieniu Pomorskim

Mieć czas dla dziecka to początek każdego wychowania - cz. 12

"Jedną z największych chorób cywilizacyjnych naszych czasów jest poczucie odrzucenia przez innych ludzi…"

Finalistka Samorządowego Konkursu Nastolatków 8 WSPANIAŁYCH

Warszawa 2008 rok

7 KROKÓW

Spotkałem się z tezą, iż dobre małżeństwo i dobra rodzina to taka, w której ludzie nie kłócą się ze sobą. Nie zgadzam się z tym twierdzeniem i sądzę że jest ono fałszywe. Jeśli w funkcjonowaniu każdej, nawet najmniejszej wspólnoty, brakuje problemów i konfliktów, to brakuje w niej także życia. Ponieważ każdy z nas jest inny, mamy prawo do różnic i wtedy konflikty są czymś bardzo naturalnym. Dla dziecka to swoisty poligon, realne ćwiczenia umiejętności społecznych… Bowiem zarówno będąc dzieckiem, nastolatkiem, jak i dorosłą osobą z pewnością nie uniknie sytuacji konfliktowych. Rodzice mogą się kłócić przy dziecku, jednak pod warunkiem, że osiągną również zgodę przy dziecku. Warto by rodzice nie używali wobec siebie przemocy, i to pod żadną postacią. Proponuję stanowczo by wykluczyć wulgaryzmy, agresję bierną i czynną oraz łamanie ustalonych w rodzinie granic.

W życiu codziennym spotykamy się często ze zgłaszanymi przez dzieci problemami różnego rodzaju i różnego kalibru. Jak reagować na nie, jak pomóc dziecku je rozwiązywać ? Podzieliłbym zdecydowaną większość rodziców na 3 podstawowe grupy:

  1. Zwycięzcy - autokraci – wszystko wiedzą najlepiej, na wszystko mają gotową odpowiedź, nie przyjmują innego stanowiska do wiadomości. Przy takiej postawie rodziców dzieci często buntują się.
  2. Zwyciężeni – nadmierni liberałowie, wyznawcy tzw. "bezstresowego wychowania". Jeśli dziecku się nigdy nie odmawia, może to okazać się szkodliwe dla niego. Skutek - rozchwianie emocjonalne, trudności wychowawcze.
  3. Chwiejący się – raz zwycięzcy, raz zwyciężeni. Chaos totalny dla dziecka, postawa wyrządzająca najwięcej szkód dziecku.

Jak przy każdych podziałach, sadzę że istnieją także warianty mieszane. Pozostawiam kwestię przemyśleń czytelnikom – czy wpisują się w którąś grupę i na ile.

Ze swojej strony proponuję następującą procedurę pomocy dziecku w jego kłopotach:

  1. Rozpoznaj problem i nazwij go – bardzo ważne by wiedzieć o co chodzi, w czym jest problem? Np. jedno z dzieci chce iść do teatru, a drugie do kina – problemem jest to, jak interesująco spędzić czas.
    • nabierz dystansu do emocji które tobą targają, daj sobie czas na to, by ochłonąć.
    • wybierz odpowiedni moment na rozmowę, bez emocji, bez pospiechu.
    • powiedz co czujesz i pozwól dziecku zrobić to samo, nie stosuj wobec niego zdań typu "bo ty zawsze…"
    • przy tej rozmowie bądź lojalny wobec małżonka, nie rób koalicji przeciw niemu z dzieckiem. Raczej powiedz na przykład – tato jest moim mężem i wszystko z nim omawiam, nie mam żadnych tajemnic przed nim.
  2. Zrozum dziecko, jego uczucia i potrzeby.
    • powiedz, przypomnij dziecku i sobie, po co się spotkaliście – np. 5 ocen niedostatecznych w miesiącu.
    • daj dziecku czas na wypowiedź, niech powie co sądzi o sprawie (np. zapominam odrabiać lekcje, a pani uwzięła się na mnie).
    • daj odczuć dziecku że go rozumiesz i zawsze wysłuchasz jego racji, żeby pokazać mu, że po wysłuchaniu ich możesz zmienić pogląd.
    • Wspólne szukanie rozwiązania problemu – np. przez burzę mózgów
  3. powiedz dziecku, że zależy Ci na tym byście znaleźli rozwiązanie problemu
    • każdy podsunięty pomysł w trakcie burzy mózgów jest dobry, nie oceniamy go, nie komentujemy, im bardziej zwariowany tym lepiej.
  4. Oceniamy punkt po punkcie każdy pomysł rozwiązania problemu
    • jeśli ktoś zgłasza sprzeciw, musi go uzasadnić, niewykonalne pomysły skreślamy po debacie.
  5. Kilka pomysłów zostaje, wybieramy jeden lub łączymy 2-3 w jeden
  6. Spisujemy ustalenia ze spotkania i warunki rozwiązania problemu
    • definiujemy problem
    • piszemy kto i jak rozwiąże problem
    • wszyscy uczestnicy spotkania podpisują się pod ustaleniami.
  7. Ustalamy termin następnego spotkania i analizujemy co i jak się udało, jeśli nie udało się procedurę stosujemy od początku.

Taki tok postępowania pokazuje dziecku że jest ono ważne dla rodziców, że liczymy się z nim i zależy nam na jego szczęściu.

Andrzej Jędrzejewski psycholog

Angry parents photo created by master1305 - www.freepik.com