Szkoła Podstawowa nr 2
im. Leonida Teligi w Kamieniu Pomorskim

Mieć czas dla dziecka to początek każdego wychowania - cz. 4

"Każda rodzina jest jak drzewo,
Łamie się, chwieje, czas je zmienia
Jak w porach roku "Vivaldiego"
Szczypta zachwytu, łyk cierpienia..."

Ryszard Rynkowski – "Życie jest nowelą"

 

 

Świat uczuć - 1

Pewien mój znajomy powiedział mi pewnego razu że w dzieciństwie nie wolno mu było wyrażać uczuć. Matka powtarzała mu - "nie śmiej się jak głupi, nie płacz jak baba, co jesteś taki smutny, jak byś zjadł kilogram cytryn"… Tymczasem, świat uczuć każdego człowieka jest niebywale ważnym obszarem jego życia. Gdyby nie uczucia, bylibyśmy podobni trochę do robotów… Warto pamiętać że każde uczucie pełni określoną funkcję, czemuś służy.
Uczucie, często kojarzone mylnie tylko z zakochaniem czy miłością do drugiego człowieka - jest stanem emocji, poruszeniem wewnętrznym.
Nie jest ani dobre, ani złe, ani pozytywne, ani negatywne, bywa natomiast łatwe lub trudne i nie podlega ocenie moralnej..
Każdy z nas ma indywidualne podejście do pojawiających się w jego rzeczywistości uczuć. Jedni z nas izolują się, zostają sami z tym co czują, "ładując się" niejako danym uczuciem, a ono kumuluje się wówczas w człowieku. Wtedy może dochodzić do zaburzeń psychosomatycznych, nerwic, wrzodów żołądka, bólów głowy, a w zachowaniach - zakłóceń relacji ze światem i samym sobą.
Z kolei inni hołdują podświadomie zasadzie - "uczucia moimi panami". Obarczają nimi w całości drugiego człowieka, który na dłuższą metę nie wytrzymuje napięcia z tym związanego i najzwyczajniej w świecie ucieka. W tym przypadku życie oparte wyłącznie na emocjach tworzy chaos.
Najbardziej racjonalnym podejściem jest partnerski sposób traktowania uczuć. Wówczas są one ważne, jednocześnie nie będąc jedynym wyznacznikiem naszego postępowania i zachowania (dominująca rola rozumu). Taki rodzaj podejścia do uczuć cechuje człowieka dorosłego. Zdaję sobie jednak sprawę, że na to, aby tak było, składa się wiele czynników. Oprócz genotypu, także własne doświadczenia z dzieciństwa, bagaż tego, co ofiarowali nam rodzice i otoczenie w okresie wzrostu i dojrzewania. Znałem na przykład człowieka który stracił rodziców w wieku 2 lat. Wychowywała go starsza kobieta, jego babcia, która delikatnie mówiąc, nie zawsze potrafiła dać wnuczkowi odrobinę ciepła i miłości której potrzebuje, jak roślina wody, każde dziecko.
W dorosłym życiu dziecięca krzywda nie pozwoliła mu zapomnieć o uczuciach samotności, pustki, biedy i głodu którego doświadczał… Przez 40 lat pił alkohol młodo umierając na raka.
Wiem, to szokujący przykład człowieka chorego emocjonalnie, którego nikt nie podlewał życiodajną wodą miłości. Często za upadek człowieka odpowiedzialne jest też jego otoczenie. Cóż więc robić w tej sferze z naszymi dziećmi? To na pewno niełatwa odpowiedź, jednak zostawienie pytania bez jakiejkolwiek odpowiedzi jest według mnie - gorszą alternatywą.
Myślę że po pierwsze spróbuj sam a potem naucz swoje dziecko nazywać uczucia pojawiające się w ciągu dnia. Naucz mówić dziecko - "ja czuję złoszczę się, bo nie pozwalasz mi oglądać tego filmu", albo "jestem rozczarowany że nie możesz iść ze mną na spacer" itd. To wyraźne mówienie o tym co dziecko czuje.
Ważna jest umiejętność badania stanu własnych uczuć, umiejętność nazywania tego, co we mnie. Jednocześnie zaakceptowania tego stanu emocji i własnej zgody na to, że ono jest i nie zniknie.
Następną ważną umiejętnością, może najważniejszą w całym tym procesie jest umiejętność wyrażania swoich uczuć. Np. śmiechem możemy wyrazić wiele uczuć - akceptację, radość, euforię, poczucie bezpieczeństwa, ulgę czy zachwyt.
Krzyk zaś może być objawem bezradności, furii, gniewu, irytacji, lęku, niepokoju, zawiści czy złości. Ale odbierając własne, rodzące się uczucia, dziecko może je wyrysować, wymalować czy wyśpiewać. Może je wyrazić w ruchu na świeżym powietrzu, grając w piłkę, czy ćwicząc każdy inny sport. Widziałem ostatnio jak wspaniale wyrażali uczucia młodzi ludzie w tańcu, w tej najbardziej "cywilizowanej" odmianie tańca – tańcu towarzyskim(walc, tango, jive, samba, cha cha, rumba).To jak nauczyć dziecko wyrażać swoje uczucia zależy od Twojej pomysłowości. Jeśli nie wiesz lub nie masz na to pomysłu, jestem przekonany, że może tu pomóc dobry pedagog szkolny lub specjalista z Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej.
Mam takie wewnętrzne przekonanie, że nie wolno zabraniać dziecku wyrażania swoich uczuć. Z pewnością proces ten nie może czynić innym krzywdy np. rzucanie zabawkami budzi moje poważne wątpliwości co do sposobu wyrażania uczuć, ale próbujmy rozumieć płacz dziecka spowodowany stratą czy odejściem bliskiej mu osoby. To jego sposób na wyrażenie rozpaczy, smutku i tęsknoty, wcale nieobcy także nam dorosłym. Życzę wszystkim udanych prób rozmowy z dziećmi na temat ich życia wewnętrznego, emocjonalnego. Polecam książkę Adele Faber i Elanie Mazlish -"Jak mówić do nastolatków żeby nas słuchały, jak słuchać żeby z nami rozmawiały" Wydawnictwo Media Rodzina i inne pozycje tych autorów na temat wychowania dzieci.

Andrzej Jędrzejewski

Miłość zdjęcie utworzone przez valuavitaly - pl.freepik.com